Na "pchlim" targu
Na "pchlim" targu w Będzinie,
Każdy komuś chce coś sprzedać
Mało jest jednak osób takich,
Które chciałyby coś kupić.
Dysponują raczej kasą marną.
Jeżeli już, to za pół darmo.
Pewnej soboty ze swoją panią,
Na targ w Będzinie się udałem.
Jej oferta była dość skromna.
Jakieś buciki,ciuszki,spodnie
Kolekcja też pluszowych miśków.
Natomiast oferta moja bogata.
Zabrałem z sobą rzeczy różne.
Z najdalszych zakątków świata.
Wystawiałem dwa obrazy olejne.
Z Paryża z Łukiem Triumfalnym,
Drugi z piękną cerkwią z Soczi.
Ludziom bardzo się one podobały.
Do chwili gdy usłyszeli cenę.
Wtedy raczej milczenie zapadało.
Złowróżbne aluzje i dąsy jakieś.
Tymczasem moja pani triumfowała.
Jakieś buciki i miśka sprzedała.
Ja minę miałem wtedy nietęgą.
Tyle rzeczy różnych a tu klapa.
Wśród rzeczy moich do nabycia,
Znalazł się samolot z plastiku,
Linii Australijskich "Qantas"
Z podobizną kangura na ogonie,
Reklama tej linii głosiła :
Stewardzi "Qantas" na pokładzie
Jak kangury wręcz "podskakują"
Na pasażera każde przywołanie.
Jakaś starsza pani chyba babcia
Myślała, że samolot ten sam lata.
Chciała więc go kupić dla wnuczka.
Odpowiedziałem, że to tylko model.
Długo myśląc odeszła zawiedziona.
Moja pani natomiast nie wiedziała,
Że miałem w swoim rękawie "asa".
Kolorowego koguta z Portugalii.
Gdy wystawiłem go na sprzedaż,
Podeszła prędko młoda kobieta.
Szans innym nabywcom nie dała.
Bez namysłu rzekła: "Biorę go".
"Już idę po pieniądze do męża".
Morał z tego wiersza jest taki.
Nie zawsze co drogie ma popyt.
Ale to, co piękne jest dla oka !
Komentarze (25)
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
Dobrze się czyta. Podziwiam ludzi ze smykałką do
handlu. Ja wszystko rozdaję:)
Pozdrawiam
MamaCóra. Masz rację. Przymiotnik "nietęgi" pisze się
razem. Jeden drugiemu jesteśmy "potrzebni". Dziękuje
za głosy wszystkim i rzeczowe komentarze. Pozdrawiam
Ciekawe i barwne opowiadanie. Pozdrawiam :)
Jeśli osób, to "które chciałyby" (a nie "którzy
chcieliby") / "nietęgą" niepotrzebna przerwa /
na takim pchlim targu na pewno mozna wiele rzeczy
sprzedać lub tez kupić
pozdrawiam:)
czuć atmosferę jarmarczną;
Witam. Na pchlim targu każdy handluje czym się da, i
czasami kogoś też opędzluje. Ładnie. Pozdrawiam
Na Piaskach też mieszkałam,
na nowym osiedlu przy granicy
z Sosnowcem.A mandacik zapamiętasz do końca życia
/bo to pierwszy/.Pozdrawiam.
Czytałam z przyjemnością, potrafisz zaciekawić-:)
Pozdrawiam
Wiem. Chodzi o Czeladź. Głupota ludzka nie zna granic.
Lubię Czeladź a szczególnie Piaski. Wybierałem się tam
na rowerowe przejażdżki. Na skrzyżowaniu przy kinie
"Uciecha" na znaku stop i zapłaciłem pierwszy w życiu
mandat. Pozdrawiam serdecznie
Dobranoc Adaśko.
Kiedyś mieszkałam w najstarszym
mieście Zagłębia Dąbrowskiego,
a może pamiętasz ten kawał
o dworcu kolejowym w tym mieście.
Miło mi to słyszeć, że znasz ten targ. Dziękuję za
głos. Dobranoc
Fajnie opisałeś handel "Na pchlim
targu" w Będzinie.Też kiedyś tam
jeździłam, znam go bardzo dobrze.
Puenta też dobra.Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie.
To dla mnie pociecha Zefirze. Twoje głosy są
obiektywne. Pozdrawiam
bardzo dobrze sie czyta :))))))