Na peryferiach
Na peryferiach moich snów
mieszkają w grzech ubrane zjawy.
Z dymu stworzone, z gorzkich słów,
łaknące bólu, jak człowiek sławy.
Na peryferiach moich marzeń
w granacie nieba, srebrnych obłokach,
mieszka duch o srebrzystej twarzy.
Tuli mnie często, mówi, że kocha.
Na peryferiach mojego życia
błąka się odtrącone szczęście.
I choć już przed nim drzwi nie zamykam
woli się błąkać. Powrócić nie chce.
Komentarze (7)
świetny wiersz, bardzo sugestywny, podoba mi się i to
bardzo
dla mnie:)
Bardzo mi się spodobał Twój wiersz i dziwię się,że
zainteresował tak mało osób .Ciekawa forma i dobry
temat.Serdecznie pozdrawiam.E.
Życzę, aby szczęście nie błąkało się, lecz
towarzyszyło Ci w życiu.
Pozdrawiam.
Piękne rozgraniczenie peryferii. Ładny
wiersz.Pozdrawiam
Wow... Przepięknie, lirycznie. Pozdrawiam ciepło :)
Smutne te peryferie...