na 8 piętrze
Już dwadzieścia lat
mecze się na ósmym piętrze
ciągłe od sąsiada z góry
deszcze, gdy nie zakręca rury
i bez ustanku skargi na policje
za to ze słucham głośniej rapu
a sąsiadka z dołu wciąż
truje mi gdzie jej ogrodowy waż
który pożyczył mi jej mąż
Ma to też swoje dobre strony
mam przyjaciół kilku
z którymi szlajami się po nocach
i razem wypijamy alkoholu bez liku
lecz nie tylko upijamy się
ale też pomagamy
ładnym panią które maj
ciężkie torby donieść do drzwi
Chociaż życie w bloku
jest do zniesienia jeśli
potrafisz czas zapełnić
lecz nie tak jak my
ale pożytecznym czymś
To i tak ja che wyrwać
się, z tego miejsca
co przypomina mi
wszystkie porażki i niepowodzenia
te błędy których już nie naprawie
Dlatego mówię wam Cześć
i przez okno z pod osiemnastki
wylatuje jak ptak
lecz z ósmego pieta
nie polecę daleko
tylko na BMW
pani z pod dwunastki
i zabije się
Lecz mój duch
unosi się wysoko chen
i patrzy na bloki
Komentarze (5)
Każdy kimkolwiek jest pisząc wiersze jawi się jak duch
poezji p.s.prawdopodobnie masz jakąś jak ja dysleksje
musisz uważać na to tylko w wierszach
dobrej muzyki słuchasz ...wiersz ładny ...nie trać
ducha ...pozdrawiam ciepło
I ulecial z niego duch przy dzwiekach rapu.
/Hip-hop to nie to samo co rap,o ile wiem./
Dobry wiersz.
a mi się podoba, nie spodziewalabym się, że ktoś, kto
słucha hip hopu pisze wiersze :):)
nigdy nie lubiłem rapu. skacz. ale najpierw usuń
literówki i błędy ortograficzne:(