Na początku myślimy, że możemy...
Myślałeś, że można życie wziąć pod rękę,
I przejść się z nim dokoła świata,
Zrywać kwiatki na polach i z nich wianki
splatać,
Szybować w przestworzach, w gwiazdach
bezkarnie się kochać
Wierzyłeś, że można z życiem grać
W przeróżne gry i zawsze wygrywać,
‘Bo można przechytrzyć życie’-
tak sobie mówiłeś
Na początku wygrywałeś, lecz później się
zbłaźniłeś
Bo Twoja nie fair gra szybko się
znudziła
I teraz życie z Ciebie się naigrywa
Żałować nie chciałeś niczego, a teraz żal
Ci każdej
Minionej chwili, ale nie słuchałeś gdy Ci
wszyscy mówili-
‘Nie igraj z życiem, bo los Cię
wykiwa
Drugiej szansy nie dostaniesz, a ta
„gra” przyniesie Ci
Marne żniwa’,
Ty wiedziałeś swoje, śmiałeś się z ich
rad
A teraz rozpaczasz, bo zawalił Ci się cały
świat...
Na początku myślimy, że możemy zawojować cały świat, że życie jest proste, zrozumiałe, ale z czasem topimy się w rzeczywistości i już nic nie jest takie piękne, ładne, kolorowe, słodkie albo migdałowe... później jest gorzko, słono, a czasem nijak... łzy płyną po policzkach, bo wiatr sypie piaskiem prosto w oczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.