Na półmetku
Na półmetku grudzień stanął
ktoś by myślał że to luty
zamiast czapy ośnieżonej
ubłocone płaszcz i buty
Bez kożucha i rękawic
sopli lodu pod wąsami
snuje biedak się samotnie
polną drogą, opłotkami
Zieleniutki jeszcze trawnik
na nim karmnik opuszczony
po ugorach jak jesienią
czarne spacerują wrony
Zamiast w szkole na mównicy
młoda Greta popłoch sieje
w parlamentach chorej Uni
chłodem syberyjskim wieje
Bojąc naraz się o stołki
zgodnie za zmianą głosują
by ratować świat ginący
samolotem przylatują
Wrzosowiskiem, polem, lasem
idzie stary rok zmęczony
w koło zamiast śnieżnej bieli
czarne bruzdy i zagony
Jak całunem czarnej śmierci
pokrył grudzień świat dokoła
bez kuligu z pochodniami
ciężka jego starcza dola
Komentarze (9)
Fajne, powtórzone :)
Witaj Grzegorzu:)
Przydałaby się tak ostra zima ale chyba już takiej nie
będzie:)
Nie wiem czy nie "wkoło" powinno być:)
Pozdrawiam:)
Przeczytałam z przyjemnością .Pozdrawiam
Tak bardzo jako ludzkość się postaraliśmy,
że nasz świat z jego piękna ograbiliśmy.
Bardzo fajny wiersz, na czasie.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego wieczoru :)
Brzydki grudzień, to fakt. A do Gretą mam sympatię.
Ona była uparta i osiągnęła większe wyczulenie u ludzi
u władzy na temat ocieplenia klimatu.
Nie w tym problem Gregor, że rządzący latają
samolotami, tylko że latają szarzy ludzie. Oni tworzą
tę masę, która powoduje ocieplenie.
Z zainteresowaniem przeczytałem.
Przyjemnego wieczoru Gregor. :)
Bardzo mądry wiersz i przekaz. :)
"Taki mamy klimat" przyroda nam się odpłaca za zło
jakie dla niej uczyniliśmy...mądre słowa...pozdrawiam
serdecznie.
Z przyjemnością przeczytałem
Pozdrawiam
"Dla mnie jesień była zawsze porą ubrudzonych butów."
- Jacek Meyer.
Pozdrawiam Greg i kup sobie kalosze.