Na rozdrożu życia
Była sobie kiedyś-
dziewczyna młoda,
ciepła dla ludzi,
przyjazna- dla świata,
przeciętna była jej uroda.
Młodość-beztroska,
szybko przeminęła,
wiek dojrzały-
wcześnie osiągnęła.
Ucząc się dorosłości,
Rodzinę założyła-
najpiękniejsze lata,
dzieciom poświęciła.
I tak życie-codziennym trybem się
toczyło,
aż nagle coś pękło,
bezpowrotnie coś sie skończyło.
Pod rządami męża-
dłużej żyć nie chciała,
o swoich marzeniach,
dawno zapomniała.
Na rozdrożu życia-
smutno sobie stała,
morze łez rozpaczy-
w bezsilność wylała.
I tak zagubiona-
przez życie odrzucona,
jeszcze nie umarła-
a czuje, że kona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.