Na Sali Obu Prawd
już się o mnie nie bój
moja rzeka już nie płynie
ogień północy roztopił bożków
śniły mi się schody do nieba
i zawrócił mnie
paniczny lęk wysokości
nie podnoszę już ręki
na własne serce
tam daleko gdzie jesteś
istnieje alfa i omega
tam harcują radośni królowie
nie zarobiłam na drugie życie
nie chodziłam nigdy po ziemi
na sali obu prawd
zapalisz dla mnie świeczkę
przesuwasz w rękach bat
idzie epoka polodowcowa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.