Na salonach
Kaczki żądzą naszym krajem
Kaczor Donald pysk rozdziawia
myśli:wprawdzie wczoraj popiliśmy..
zaraz chyba puszczę pawia
Stołki jakoś obsadzone
Romek wygrał swoją stawkę
(Trzeba jakoś by zabłysnąć
wyrzucimy ze szkół Kaffke)
Ziober wzioł się za procesy
sądzi,karze i naprawia
Ludziom dość się to podoba
...zginie gdzieś w niuansach prawa
Andrzej krzyczy tak jak krzyczał:
moja partia,moje Ja
tyle że mu ktoś obliczył
zmutowane D.N.A
Komuch znowu chce do władzy
nową partię zakwasili
ale lud ich przecież olał
żeby znów się nie zdziwili
Szatan się ze śmiechu trzęsie
już nie mówiąc o Rokicie
(miałem być premierem w sejmie
ale jeszcze zobaczycie!)
Na salonach europy jeszcze
jest rozgrywka lepsza
Busch przyjechał...zaskoczony
że ktoś zwędził mu Timexa
Tarcza antyrakietowa
Putin grożnie szczerzy kły
nasz współczynnik pierwiastkowy
Europa cała drży
Dreszczem,smrodem i obciachem
płyną druki po gazetach
na normalność i na klasę
znowu przyjdzie nam poczekać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.