na 5 sekund przed budzikiem
na końcówce snu
odpowiedź jest zawieszona
gdy dzień z nocą walczy
by wyrwać ją z ciepłego
pościeli łona
by pchnąć ją znów
na ścieżkę w słońcu
i na krótki oddech wszechświata
dodac ją do kosmicznej karawany
co przez czas
pod gwiazdami
do dusz oazy
zdąża niestrudzenie
by tam u źródła zimnego
spotkać w końcu jego
i wodę życia
z warg spić wysuszonych
nasycić się tą odrobiną
by nazajutrz
dzień z nocą walkę swą przegrały
a ona w cieniu palm
listek figowy odrzuci ostatni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.