Na skraju obłędu
"Na skraju obłędu".
25.02.2016r. czwartek 16:46:00
Na skraju obłędu
Z oszałamiającym bólem głowy
I oczu znajduję się.
Mam na sobie zwykłość obrzydzenia
I wciąż myślę o tym, co uciążliwe.
Ta mam obsesja,
Te me zagubienie
Bierze się na pewno z tego,
Że upadłem już tak nisko,
Że pozbierać się nie umiem.
Najlepsze będzie jak
Na dłuższy czas się zaszyję
W ukochanej pustelni,
Ale tym razem na rekordowo długo.
Na skraju obłędu,
W przede dniu mojego intymnego końca.
Krążę, błądzę, zagubiony,
Wypalony, bez życia,
W mej beznadziejnej beznadziei.
Spłynęło na mnie wiele błyskawic
Oraz wiele gromów
A Ci, co wciąż są mną zawiedzeni
To się nie doczekają,
Bo ja od dawna już nie robię tego,
Na co mam ochotę.
Staję się problemem
I to tym niechcianym,
Więc niebawem odejdę w wasze zapomnienie
I utonę tam, gdzie się zaszyć zamierzam.
Taki będzie początek mojego końca.
Na skraju obłędu
Nie ma łagodnych napomnień,
Jest hejt.
Od co najmniej pół roku,
Gdy przyszło zamknąć pewien rozdział z
życia
Lub nawet całą księgę
To bezlitośnie cierpię.
Jednak nie żalę się,
Oj nie,
Mimo, że może to tak wyglądać.
Na skraju obłędu
Słowa nie zrozumiane
O różnorakim znaczeniu
Stawiam beznamiętnie
Klikając palcem.
Komentarze (1)
Dobre , rozumiem to doskonale /kiedyś miałem takie
odzucia / pozdrawiam