Na skraju urwiska
stoi dziewczę
na skraju urwiska
łzy spływają
tragedia jest blisko
próbuję rozmawiać
nie podchodź bo skoczę
zanim to zrobisz
rozpleć warkocze
i możesz się wyżalić
to przyniesie ulgę
życie jest zbyt krótkie
a ty
nie jesteś ptakiem
skrzydeł ci nie dali
widzę w tobie piękno
spójrz na swoje ciało
krągłości podkreślone
skóra jak aksamit
tylko zazdrośnicy
ciebie obrażali
odsuń się
z nad tego urwiska
chwyć za moje dłonie
ja twoją urodę
przed światem odsłonię
Autor Waldi1
Komentarze (17)
ratując komuś życie, robimy dobry uczynek i zarazem
podnosimy poczucie własnej moralnej wartości
znad*
miłego dnia :)
Niesienie pomocy...dobra cecha a i daje...radość
spełnienia...Fajny wiersz...
Pozdrawiam cieplutko...znad urwiska...
Waldziu z tego co wiem to piszesz raczej podpierając
się realnymi przeżyciami. Bogate w doświadczenia było
Twoje życie. Pozdrawiam z plusem:))
Wypatrzyłeś ;-)
Pozdrawiam
Dobrze, gdy w potrzebie możemy trafić na dobrego,
pomocnego człowieka, a największe piękno, nie st tym
zewnętrznym, Waldku, to zewnętrzne szybko przeminie...
Pozdrawiam wieczornie.
takich pomocnych, mocnych dłoni potrzeba nam więcej:)
to jest bardzo piękne...
pozdrawiam Cię nie moje serce:))
i pewnie nie skoczyła
Dobry uczynek i przyjemność w jednym. To rzadkość:). M
Wiersz realny rzeczywisty oby takich pomocnych dłoni
było więcej.Pozdrawiam serdecznie.
Waldi a brzydką byś uratował? :D:D pozdrówka z
uśmiechem :))
Byłby z Ciebie dobry negocjator.
Za Jastrzem ;)
Uratować komuś życie.
Wlać nadzieję, nie czczym gadaniem.
Prawdziwością.
To jest sens życia.
Nigdy nie można tracić nadziei, bo traci się sens
życia. Codzienne pokonywanie trudności, to uciekanie
przed przepaścią. Udanego dnia z pogodą ducha:)