Na skraju urwiska
stoi dziewczę
na skraju urwiska
łzy spływają
tragedia jest blisko
próbuję rozmawiać
nie podchodź bo skoczę
zanim to zrobisz
rozpleć warkocze
i możesz się wyżalić
to przyniesie ulgę
życie jest zbyt krótkie
a ty
nie jesteś ptakiem
skrzydeł ci nie dali
widzę w tobie piękno
spójrz na swoje ciało
krągłości podkreślone
skóra jak aksamit
tylko zazdrośnicy
ciebie obrażali
odsuń się
z nad tego urwiska
chwyć za moje dłonie
ja twoją urodę
przed światem odsłonię
Autor Waldi1
Komentarze (17)
Jakbym odnalazła swoją cząstkę życia
stojąc nad przepaścią...
Spokojnej nocy Waldi:)
Ty to masz szczęście. Też chętnie zaopiekowałbym się
jakąś zrozpaczoną ślicznotką.