Na śmierć Tadeusza...
Grali górale naszej Tadzinie.
Łza płynie...
Płaczą trzej synowie, przecież jeszcze
wczoraj tata ich głaskał po głowie.
Zmarł tata ukochany.
Dołączył po latach do mamy.
Tylko pustka pozostała.
Każdy płacze i się wzrusza.
Nikt nie zastąpi Tadeusza.
Dzieło nie odeszło w las.
Bo Tadeusz żyje w nas...
Już każdy październik będzie smutny.
Bo nie ma Ciebie...
Tak bardzo wierzę, tak mocno wierzę.
Że jesteś w niebie...
Komentarze (2)
To trudne chwile.Pozdrawiam,:)
odejście i brak bliskiej osoby zawsze napawa smutkiem
pozdrawiam :))