Na szczęście ...
Czterolistna koniczyna
Uklękłam nad koniczyną, czterolistną
znalazłam,
Po kwadransie szczęście miałam. W krowi
placek wlazłam.
Podkowa
Na pchlim targu starą podkowę
wypatrzyłam,
Wypolerowałam, wyczyściłam, na ścianie
powiesiłam.
- Niech wisi na szczęście - głupia
pomyślałam,
Następnego dnia rękę w trzech miejscach
złamałam.
Kominiarz
Na przystanku tramwajowym kominiarza
zobaczyłam,
Jak tradycja nakazuje - za guzik
chwyciłam.
Gdy po kilku przystankach z pojazdu
wysiadałam
Znacznie zubożałam. Portfela już nie
miałam.
Porcelana
Kiedy talerz porcelanowy przez przypadek
rozbiłam,
Rzekłam : na szczęście Krystynko i się nie
zmartwiłam.
Szczęście przyszło szybko.Nastąpiło wielkie
zamieszanie -
Nade mną pękł kaloryfer. Sąsiad zalał nam
mieszkanie.
Grosik
Coś na chodniku błysło, podniosłam a to
grosik zgubiony.
Chuchnęłam, dmuchnęłam - no cóż,
zabobony.
Lecz kiedy ręka drapieżnie po grosik
sięgała,
Z kieszeni, spokojnie, stówa wyleciała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.