Na szlaku pielgrzymim
Drogą asfaltową
przez polskie krajobrazy
przez gęstych lasów stado
idą całą gromadą
idą. Do Celu chyba..
Ktoś na gitarze
wdzięcznie przygrywa
Kłosy z pól letnich
do nóg im padają,
z podziwu wielkiego
trawy omdlewają
a oni idą w Cel wpatrzeni.
Ktoś kogoś wspiera,
ktoś komuś pomaga.
Tyle radości, co w duszy włada
a śpiewać chce ona,
by słyszeli ją inni.
Tańczyć by się chciało
lecz tu miejsca za mało.
Jednak dusza tańczy
na chwałę, z radością
idac, śpiewając,
modląc się i poszcząc.
Tam świerszcz mały przyśpiewa,
tu sosna zaszumi.
Wymarzona orkiestra
co żal wszelki tłumi,
a radość tylko wygrywa.
A idą oni,
idą w odwiedziny
do świata cąłego
i wszechświata Gaździny,
Ugości ich Ona,
bo dobrą ma duszę.
Powiedza Jej wszystko
bo gnębi ich serca,
co im gardło ściska,
co łzę czasem wyciska
i co uśmiech sprawia!
A Ona przyjmie,
pocieszy, wysłucha.
Przytuli każdego,
szepnie coś do ucha.
Powie ci radę,
pomoże i wesprze,
uczyni wszystko,
o co prosisz jeszcze!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.