Na teraz
Przyjaciółce. Która wprowadziłaby trochę porządku do mego chaotycznego umysłu. Wierszem.
Spoglądam z niebieskiego balkonu
na tłum ludzi poniżej
rodzą się kochają umierają
czekam
może ktoś spojrzy powyżej
może przysiądzie obok
dłoń moją uzna za własną
I tak będziemy patrzeć
to na świat to na siebie
poza czasem aż do końca
a gdy i koniec przeminie
w proch się rozsypiemy
z którego kiedyś razem
udało nam się powstać
i z tak zmieszanych
prochów naszych
ulepi Bóg stary
nowy wszechświat
Komentarze (10)
Wymownie, na teraz, a na kiedyś?
To "nowe" jest w nas, nie należy liczyć, ze Ktoś z
wysoka nam je ofiaruje...
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Ciekawa puenta, bo nie wiadomo czy Bóg stary, czy
świat po staremu na nowo...
Niech się peel nie rozprasza, a lepiej skupia. Wiosna
idzie :)
Pozdrawiam :)
Zapętliłeś życie z wszechświatem.
Pozdrawiam
Refleksyjnie... pozdrowienia
z prochu powstają.
Pozdrawiam serdecznie
Na nowy wszechświat naszych prochów by nie
wystarczyło. :). No, chyba że byłby maciupki.
Ciekawe rozważania.
Pozdrawiam :)
udało nam się powstać
i z tak zmieszanych
prochów naszych
ulepi Bóg stary
nowy wszechświat
Ciekawe, jaki będzie ten nowy...czy lepszy ?
Pozdrawiam :)
Nowe daje szansę.