Na Turbacz
Zakolnymi ścieżkami stromymi wśród lasów,
idą bracia stryjeczni by zażyć wywczasu;
to się mienią na słońcu, to w cieniach się
kryją,
zawierzając swój ciężar wysłużonym kijom.
Idą w głębię zieloną zaduszną i skwarną,
by po drodze steranej zagubić niezdarność.
Lato mości polany świetliście, bezgłośnie,
słońce promień przez liście przecedza
zakośnie.
Lotne muchy błyskliwe na przekór ich doli,
wokół głów tańczą koła wiecznych aureoli;
bujne zioła co nigdy nie widziały kosy,
stroszą źdźbła zzieleniałe od soczystej
rosy.
By się krótkim posiłkiem umocnić drobinę,
naszli pień, co odnalazł w cieniu swój
spoczynek.
Aż dobrnęli do celu u szczytu Turbacza,
co dziobiastym schroniskiem o niebo
zahacza.
Szlak się wije w dolinę jako jęzor smoczy,
chcą coś szczytom powiedzieć, lecz nie
wiedzą o czym.
Ledwo oczy nacieszą świetlistym widokiem,
wzdłużne cienie im każą powracać przed
zmrokiem.
Popołudnie zachodom niemrawo przyświeca,
ciężar drogi powrotnej dźwigają na plecach;
wśród paproci skrzydlatych, rozświetlnych
gałęzi,
trud podwójny utrwala braterskie ich więzi.
Komentarze (20)
Każdy kto preferuje aktywny wypoczynek, choćby
wędrowanie po górach, czyni to po to aby być mniej
niezdarnym ;)
A w 6 wersie - bo czyż młody człowiek może być
niezdarny?
Mnie osobiście niezdarność kojarzy się tylko z
podeszłym wiekiem.
Starców? Nie wiem gdzie ich zobaczyłaś, może nie masz
doświadczeń z chodzeniem po górach. A wiersz cóż?
rzecz gustu ;)
Fredzie - tu mi zabrakło celu i efektu. Warsztat -
taki fredowy, przyzwyczaiłeś do nieźle (z dość różnym
wydźwiękiem) napisanych wierszy, ale znajdowałam w
treści smaczek tematu głównego, a tu gdybym musiała
streścić lub krótko powiedzieć - o czym było - to poza
słowami 'opis wędrówki na Turbacz dwóch starców' nie
potrafiłabym nic dodać. I w efekcie za wiersz taki
plus/minus.
Podoba się- glownie dla "drobin" takich, jak muchy
błskliwe - w auroli wlaśni dla wędrowcow, jak ziola,
ktore nie widziały kosy, jak cały klimat wiersza.
Pozrawiam serdecznie:))
To jasne, że mamy prawo do własnego zdania i że
upodobania nie podlegają dyskusji. Rzecz subiektywna.
Zresztą ja wolę krytyczne zdanie o wierszu niż
standardowe, łany wierszyk napisałeś, podoba mi się ;)
Wiem co to są neologizmy,
Leśmiana bardzo lubię i utwory klasyczne też, ale nie
każdy neologizm przypada mi do gustu, to raz, a dwa
dziś pewnych słów się nie używa np mych, twych, jakowe
bo uważa się je za archaizmy, tak jak i rymy dokładne
dziś się gani, mimo, że ja np nawet je lubię czytać,
lecz sama pod wpływem krytyków od takowych odeszłam, a
neologizm neologizmowi nierówny, jeden się może
podobać, inny nie, Tobie też Fredzie wiele rzeczy się
nie podoba w wierszach Autorów i masz do tego prawo.
Mnie w Twoich też nie musi się wszystko podobać, ale
generalnie Twoje pisanie mi się podoba i choćby Twoje
poczucie humoru również, lecz czasem jakiś drobiazg mi
mniej "podchodzi" i tyle.
Miłego wieczoru życzę :)
Do tańczącej z wiatrem: Poczytaj Leśmiana chocby, a
dowiesz sie co to sa neologizmy, czyli słowa tworzone
przez autora. Leśmian ma wiele takich określeń jak wóz
drabny, czy mówista (wiersz Dwaj Macieje) itd.
Fajnie o relacjach międzyludzkich i przyrodzie :)
Pozdrawiam :)
zmieniłem wersyfikację za Twoją radą.
dzięki :)
Dzięki za wyjaśnienie Autorze,
jakoś mnie te błyskliwe raża, dla mnie nie są
magiczne, a nawet jakby niepoprawne, bo podkreślane na
czerwono, ale każdy ma swój własny odbiór który jest
zawsze
SUBIEKTYWNY.
Pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy i pomysłowy wiersz. Dobrze się czyta,
pozdrawiam :)
Błyszczące -ące imiesłowy psują poezję, poza tym
błyszczące sa banalne i pretensjonalne, a błyskliwe są
magiczne i tajemnicze, tak mi sie przynajmniej wydaje.
;)
Obrazowy, dobrze napisany wiersz,
chociaż słowo błyskliwe zastąpiłabym błyszczące,
wzdłużne też jakoś mi nie brzmi, ale to tylko moje
subiektywne odczucie.
Miłej niedziel Fredzie życzę:)
Z przyjemnoscia czytalam .
Pozdrawiam:)