Na tyle zła
Zdmuchnęło z wierzchnich warstw
okruchy słońca minionych lat.
Nie dzieje się nic złego,
chociaż tak ogarnia senność
kiedy milknie wszelki gwar.
Ognioodporne sterty śmieci zaprzęgnięte w
czas
psują każdy, nawet najbardziej prozaiczny
plan.
Po nich jesteśmy następni,
ku drodze do gwiazd.
Niepokoi mnie liczebność porzuconych
spraw.
Ustanowionych reguł bierność,
spycha do momentu
w którym raczej brak jest szans.
Na tyle zła, potrzebna mi będzie siła,
nieprzyzwoicie czysta..
Napoczęte kwaśnym deszczem powietrze
stanie się najpewniej, naszym
świadectwem.
Wszystkie brednie skutkują obłędem,
nie wiesz?
Niesforne głupie cienie.
Nieprzydatne przepowiednie.
Co jeszcze stanie się?
Na tyle zła wyprawę pięknie
zmarnowanych lat,
na tamten świat.
No to co więcej może się stać?
Do diabła nie wypada kłamać,
nie używać słów których sedno
i tak oznacza wszystko jedno.
Wewnątrz chronicznie się ochładza,
stopniowo rodzę obojętność.
Na tyle zła, potrzebna będzie wielka siła.
Komentarze (3)
złu należy przeciwstawiać się si łom
(siłą) dobra, nawet metodą Kalego,
chociaż bez zła dobro by nie istniało..
Walka ze złem to walka z wiatrakami, powraca jak
bumerang, dla niepoznaki zmienia tylko szaty.
nie używać słów których sedno oznacza i tak wszystko
jedno- bardzo mi się to podoba, zresztą jak cały
wiersze