Na tym dość
Żeby mi zabrać ,
mógł ktoś coś,
musi się znaleźć,
jakiś gość.
Nie byle łajza,
czy też cieć,
ten ktoś coś musi,
w sobie mieć.
Inaczej sprawa,
już w zarodku,
przepadnie struta,
wonią smrodku.
Inaczej temat,
chociaż znany,
zginie w kłamstewkach,
zaplątany.
Inaczej hasło,
dziś wspaniałe,
jutro już będzie,
tylko małe.
Aż dziw, że takie,
snuję baśnie,
czyżby nadzieja,
szybciej gaśnie.
Że jest gdzieś taki,
cwany gość,
który ma sobie,
dziwną złość.
By móc mi zabrać,
małe coś…,
lecz na tym koniec,
na tym dość.
Komentarze (2)
Z pomysłem.
ciekawe rozmyślanie