Na uboczu
(Remkowi)
Przeczuwałam, że ptak Minerwy
ukrywa w gnieździe tajemnicę.
Pod warstwą puchu szeleszczą pióra,
wkrótce młode wzbiją się do lotu.
Ciebie także porwie świat,
noc odmieni zmysły i niewinne niebo.
Staniesz na progu z pytaniem
- czy tak dojrzewa cierpka słodycz.
Nie wiem,
wiatr zawsze kołysze wysokie trawy
Komentarze (10)
ładnie-pozdrawiam
"wiatr zawsze kołysze wysokie trawy" - super.
przypomniał mi się Tadeusz:
"Najważniejsze co się czuje, słuchaj zawsze głosu
serca, hej"
pozdrawiam :):)
Trudno się pogodzić z tym, że nasze świerzo opierzone
dzieci opuszczają rodzinne gniazdo i udają się własna
drogą... Pozdrawiam
ładnie, ciepło i z przyjemnością:) pozdrawiam Jutta
Rozbudzający wyobraźnię przekaz.
Pozdrawiam.
Marek
Podoba mi się Twój wiersz, bardzo delikatny i ciepły,
z dobrym przekazem.
Pozdrawiam serdecznie :)
Podoba mi się ten przekaz. Brzmi jak błogosławieństwo
dla dorastającego dziecka. Miłego dnia:)
Podoba mi się ten przekaz. Brzmi jak błogosławieństwo
dla dorastającego dziecka. Miłego dnia:)
taka kolej - z gniazd wyfruwają silne osobniki...
Bardzo ładny ten Twój wiersz. :-)
Miłego dnia życzę.