Na ulicy Niecałej
Człowiek domkowi człowiekiem
Na ulicy Niecałej stał domek
Zresztą sam jakiś taki niecały
Oczy pustką szyb płakały zbitych
W domku ptaki już tylko mieszkały
Na ulicy Niecałej stał domek
Można rzec, że już szkielet stał jego
Zdrapał farbę czas, tynk skruszył stary
Już nie mogło go spotkać nic złego
Na ulicy Niecałej stał domek
Choć ruiną go zwali niektórzy
Stracił wszystko co domek mieć winien
Prócz przepięknej, nieśmiertelnej duszy
Na ulicy Niecałej stał domek
Przyszedł człowiek i kazał go zburzyć
Dusza domku straciła swe lokum
W świat na starość musiała wyruszyć
Na ulicy niecałej stał domek
Dusza jego bez celu się włóczy
Nikt, jak człowiek nie umie odebrać
Wszystkim, wszędzie i od zawsze......
duszy
Na ulicy niecałej stał domek......
Wierszyk z serii Personifikcje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.