na wiosne zielono mi
a tu juz lato opasalo piwonie
rozplatal jasmin pachnaca biel
jachty na morzu w blekicie horyzontu
urlop sie marzy kawa na strazy czepia sie
dym z papierosa
biurko zalzawione kropka krzyzykiem cyfra
na koncu w bilansie
juz ostatni dzwonek a ja nie
zaplanowalam
jeszcze
moze potem
gdy jesien rozsypie sie zlotem wsrod
mchu
kurka wyjdzie ciekawa pajeczej osnowy
orzeszek debowy spadnie wprost pod stopy
nie bedzie tak tloczno w parkowej alejce
na deptaku beda luzy a lody
kupimy sobie waniliowe w kafejce
starczy nam morskich fal a mewy nie beda
samotnie
tylko ty i tylko ja
to bedzie nasze przedwiosnie
sorry, nie mam polskich znakow
Komentarze (2)
Urokliwy wiersz... Chcesz przełożyć lato na jesień, bo
u Ciebie jeszcze wiosna. Może i racja - lato z
jesienną pogodą, to może jesienią będzie letnia -
skorzystacie na tym - tylko Ty i tylko on...
uff, zabiegana, zasypana papierami a tu lato w pełni,
jeszcze zielono, ale nie trać czasu - lody w kafejce
to nie to samo.