Na wszystkich choinkach świata...
Jest wieczór na dwa dni przed Wigilią
Bożego Narodzenia. Na wszystkich choinkach
świata wiszą bombki. Śnieg zasypuje miasto
, tworzą się liczne zaspy, a łańcuchy ze
światełek migoczą w świetle ulicznych
latarni. Małe, białe płatki wpadają do oczu
poszczególnych przechodniów.
Wśród tych przechodniów znajduje się
Olka. Jej długie, jasne włosy przykryte są
brązową czapką, a szyja wtulona jest w
długi, melanżowy szal w brunatnych
tonacjach. Czarny płaszcz, popychany
porywistym wiatrem, nie raz wgniata się w
jej plecy.
Ola odczuwa mróz, który przeszywa całe
jej ciało. Trzęsie się z zimna, ale
dzielnym, szybkim krokiem dąży do swojego
celu. Śpieszy się tak do swojego ulubionego
sklepu. To tam chce wybrać prezent, który
dyskretnie położy pod choinką i już po raz
drugi podpisze: „Od Twojego
Skarbka”.
W oka mgnieniu znajduje się przy
budynku o szyldzie
„Pięknastazja”. Wchodzi do
środka i zaczyna wybierać odpowiedni
upominek dla Marka. Właśnie chwyta za
wielkiego, pluszowego misia, kiedy nagle
słyszy za sobą znajomy głos:
- Hej, Olu, kochanie, co ty tutaj
robisz?
- Tak, to Marek. Na pewno – myśli
jeszcze przed odwróceniem się twarzą w jego
kierunku.
- O, cześć! Właśnie wybieram dla ciebie
jakiś prezent – w tym momencie
niepostrzeżenie odkłada misia. –
Chyba nie chcesz mi tego zabronić, prawda?
– oczy szklą jej się łzami. –
Ja cię tak bardzo kocham, że nie mogę sobie
tego odmówić – Marek przybiera smutny
wyraz twarzy. – Oj, mój ty głuptasie!
Tego także nie mogę sobie odmówić…
Mmmm… - szepcze, tuląc się w jego
ramionach.
- I o to mi właśnie chodziło, Oleńko.
Widziałem misia, którego odłożyłaś.
Widziałem ten gest ręki, który tak bardzo
kocham. Widziałem twoje piękne oczy,
zaszklone łezkami nadziei. Czy potrzeba mi
czegoś więcej? Człowiekowi tak szczęśliwemu
jak ja? – patrzy Olce w oczy. –
Przecież doskonale wiesz, że nie. Przecież
wiesz, że jest nam ze sobą dobrze. Przecież
wiesz, że cię kocham…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.