Na wyciągnięcie ręki...
Wieczności serca...
Mogę mieć wszystko co zechcę... Na
wyciągnięcie ręki dostaje zapach Twojego
ciepła ... i spokoju wewnętrznego które mi
przekazujesz...
Dlaczego więc odpycham Cię? Pójdę na skargę
do mojego sumienia, które nieuchronnie daje
o sobie znać...
Leżąc na dziurawym hamaku gapię się
bezwiednie w otaczającą mnie szarą
przestrzeń... Dlaczego nie potrafię
dostrzec tych Wielkich Rzeczy? Boże, pomóż
mi...
Odnalazłam miejsce wśród starego popiołu...
.
.
.
Tam odnajduję ukojenie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.