NA WYSPACH HOOLA-GOOLA
(„Sui generis”, ta nazwa wysp
komiczna jest, jak rzadko która.
„De facto” jednak trafna tak,
bowiem „ochrzciła” je… Natura)
Król z ministrami rządzą (się?),
lecz niedozgonnie i „nie w
pełni”.
Luki w sektorach, każdy wie,
czasem „Ulica” uzupełni.
I wiatr bezkarny sobie hula
na rajskich wyspach Hoola-Goola.
Więc prośbę specyficzną mam,
w imieniu panów oraz dam,
żeby odpowiedź Władze dały,
w faktach, ale nie w
obietnicach,
czy prócz totemów „Sławy”,
”Chwały”,
pochwali także, ich... „Ulica”!?
Wyspy wciąż nęka syndrom znany,
(i prośba rodzi się też w bólach),
a konfekcyjnie nazywany
jako „za krótka, ciut koszula”.
Gdy jakiś resort hajs przeznaczy,
na łuki, dzidy, lotniskowce(?),
to w innym, wysiec będzie trzeba,
(na mór antarktyczny) - chore "owce"!
Co łączy puszcze z okrętami,
era żaglowców wszak minęła.
Czy ta zaraza ze skutkami
z pluskiew spod stołu wypłynęła?
Historia wciąż zatacza koło.
Na osjanicznych Hoola-Goola,
puknie się ktoś odważny w czoło,
i z absurdami, „se” pohula?
Niestety, Wyspy od początku,
mianem przewrotnym przesączone.
Nie dziw, że na nich brak porządku,
a „ekspresówki” mkną w złą stronę.
Raz uczą w szkołach cyrylicy...
Wtem tajfun przemian znowu hula.
Za chwilę, z „language” są
„Anglicy”.
Kosztowna trwa „zgaduj-zgadula”...
I nic nie mamy do gadania,
(bo kiepsko idzie nam ze „sprache”).
Alianci „po odszkodowaniach”
„Hoola’kom? Dadzą, owszem… w machę!
Wiersz nie jest aż tak bardzo
smutny,
jakby na wejściu się zdawało.
To los dla Wysp jest wciąż
okrutny,
więc tak mi się dziś napisało.
Do Władz, rządzących tu i teraz,
i tych, co będą rządzić jutro,
apel na pozór mam zawiły:
"Rządźcie by nigdy już nie było
„króciutkich koszul”,
a jutro niech nie będzie - futro!"
ps
Wiersz, to bajeczka jest i fikcja,
mówiąc inaczej, zwykła ściema.
Powstał dla draki i dla żartu,
bo Wysp takowych nigdzie nie ma.
DoCent
Komentarze (6)
Bardzo dziękuję za pomoc i podpowiedzi. Wykorzystałem
ile się dało. Co trzy(?) głowy to nie jedna.
widzę, że jeszcze autor tej "trafby" nie poprawił, co
oznaczałoby, że albo nie ma czasu, albo zielonego
wąskiego paska z napisem EDYCJA WIERSZY nie znalazł.
Poczekam. Mnie się nie śpieszy.
:))Niby wysp takowych nie ma, ale po przetłumaczeniu
ich nazwy
(z hawajskiego – Zbawienie)
i zagłębieniu się w treść tego żartobliwego wiersza,
poczułam się jak w domu.
Pozwolę sobie zasugerować korektę rytmu
w niektórych wersach. Np. tak:
„Czy ta zaraza ze skutkami
z pluskiew spod stołu wypłynęła?”
„a ekspresówki mkną w złą stronę”
„Raz uczą w szkołach cyrylicy”
„Alianci po odszkodowaniach” (bez są)
„więc tak mi dziś się napisało.” (bez to)
„a jutro niech nie będzie futro”,
albo inaczej. W trzydziestym trzecim wersie jest jedno
zbędne od.
Miłej niedzieli:)
Pomysłowy wiersz, już go czytałam, a poza tym zgadzam
się z Marią.
Dobrego wieczoru życzę Docentowi:)
Wiersz można poprawiać bez jego kasowania, autor
zapewne jeszcze nie dopukał się do tego okienka.
Proszę spojrzeć na górny prawy róg, tam są 3 zielona
pola=paski i jeden z nich z napisem EDYCJA WIERSZA.
Tamtędy się wchodzi i poprawia.
A w tym jeszcze można poprawić w tym miejscu /"jednak
trafba jest, = jednak trafna jest,"
zaś tutaj mi się widzi tak:
Rządźcie, by nigdy już nie było
„właśnie na dziś za krótkich koszul”...
bo futro... zawsze marzeniem ściętej głowy jak właśnie
- jutro!
I czas pokomentować u innych autorów, a nie tylko
czekać by inni tracili czas na czytanie Autora dzieł.
Poprawiłem trochę rytmikę wiersza, a przy okazji
skasowałem komentarze. Przepraszam, ciągle robię
błędy...