Na wzgórzu bitewnym
tłumaczenie tekstu utworu Polly Jane Harvey
na wzgórzu bitewnym
zapach tymianku niesiony wiatrem
kłuje twoją twarz dla zapamiętania
okrutna natura ponownie zwyciężyła
na wzgórzu bitewnym w zapadniętych
okopach
nienawistne uczucie wciąż trwa
nawet teraz, po osiemdziesięciu latach
okrutna natura
okrutna okrutna natura
ziemia zamienia się w to czym zawsze
była
zapach tymianku niesiony wiatrem
postrzępione góry wystają
pęknięte jak zęby w zgniłych ustach
na wzgórzu bitewnym słyszę wiatr
powiedz - okrutna natura znów zwyciężyła
On Battleship Hill
The scent of Thyme carried on the wind,
Stings your face into remembering
Cruel nature has won again.
On Battleship Hill's caved in trenches,
A hateful feeling still lingers,
Even now, 80 years later.
Cruel nature.
Cruel, cruel nature.
The land returns to how it has always
been.
The scent of Thyme carried on the wind.
Jagged mountains, jutting out,
Cracked like teeth in a rotten mouth.
On Battleship Hill I hear the wind,
Say "Cruel nature has won again."
link do wideoklipu poprzedzony recytacją https://youtu.be/VO63vb1S7Cw
Komentarze (13)
Przeklad dobry. (+)
Pozdrawiam Autora. :)
Bordo Blues, to chyba jak w Pipe of Peace - Paula
McCartney'a
https://youtu.be/TwyFTRGiIUU
Ziemia z pewnością zna smak ludzkiej krwi, a i rośliny
pamiętają. Po II WŚ, ludzie mówili, że z Bałtyku
wyławiano tłuste węgorze (są wszystkożerne, również
padlinę)...
Ech, ile tego cierpienia Ziemia pamięta... :(
Podoba mi się bardzo.
Pozdrawiam. :)
Poczytałem, posłuchałem i obejrzałem. Kiedyś napisałem
o pewnej wigilii, gdy w okopach wrogowie przestali na
kilka dni być wrogami.
Pozdrawiam :):)
zamiast czasownika "sterczą" użyłbym "wystają";
dobry przekład, pozdrawiam
Jak dla mnie dobry przekład, choć nie jestem biegła w
j.angielskim, ale treść zrozumiałam, może zamiast
kłuje napisałabym żądli twoją twarz, choć tak też jest
ok.
Pozdrawiam serdecznie, a co do nienawiści msz nasz
naród jest emocjonalny, ale wydaje mi się, że nie lubi
hodować w sobie nienawiści po latach, raczej jest to
mieszanka wybuchowa w danym momencie, ale nie po
latach, tak sądzę...
Oh, dziękuję, dziękuję. Trudno tak od razu stwierdzić
co nas naprawdę odróżnia od Anglików, a w czym
jesteśmy podobni, i co jest fajne a co bardzo
niefajne. Brytyjska nauka była zawsze skierowana na
wnikliwą obserwację natury. To kraj Darwina, i kraj w
którym cierpiący Marx zapisywał swoje niesprawdzone
idee.
Ciekawie. Wiersz porusza i wzbudza niepokój.
Pozdrawiam autora:)
Tłumaczenie mi się podoba. Natomiast nie przemawia do
mnie ta nienawiść po 80 latach. Mieszkam w Sopocie. W
okolicznych lasach toczyły się dość zacięte walki. I
to zarówno w 1939, jak i 1944 r. Do dziś dzieci
wygrzebują tam z ziemi jakieś "pamiątki" (najczęściej
łuski po nabojach). Kiedy miałem psa, chodziłem do
lasu codziennie. Dziś rzadziej. Ale jakoś nigdy w
lesie nie czułem atmosfery nienawiści.
przeczytałam z przyjemnością,
serdecznie pozdrawiam:)
Wiersz doskonale przetłumaczony, jednak w wersji
angielskiej też się dobrze czyta.
Pozdrawiam
Paweł
Ładne tłumaczenie. Ciekawy obrazek. Pozdrawiam
serdecznie.
Wiersz na tak.
Nie znam angielskiego, ale zamiast /czuć/ napisałabym
/pachnie/ nienawiścią.
Pozdrawiam