Na wzgórzu chwały
Choć droga stroma i kręta- podążajcie,
Przeszkód wiele i dziur- nie
zwalniajcie,
Gdy kolana się ugną i stopy blazami zajdą-
nie poddawajcie się,
Bo świat wytrwałym jest pisany, nie mocnym
i mądrym, lecz wytrwałym.
Idą twardy krokiem, śmierci się nie
boją,
Immortals- Na wojennym wzgórzu stoją
Czekają na rozkaz by miecze z pochew
poruszyć,
Krzyczą, biegną by morale wrogów
zagłuszyć.
Archaniołowie strzały złote szykują,
Mur wrogi, serca ich przekują,
Lśnią ich kusze w tańcu rozpędzone,
Śmierci chcą, ŚMIERĆ krzyczą twarze
rozmarzone...
Piechota Aniołów nad ziemią się wznosi,
Ludzkie dusze, te słabe i wątłe podnosi.
Gdy śmierć dopada człeka słabego to
zdarzenie
Bóg wybacza... miłości dar to ich
wskrzeszenie.
W chwale zawsze... hańbą nie okryci,
Żyją powierzchnią, nie moklizną jak
trylodyci...
Błyszczą dobrem, lśnią szczerością,
To ich godło- jest największą miłością.
Komentarze (1)
I tymi oto słowy dodajesz sił...Może biorę zbytnio
odnośnie swojej sytuacji.Ale pasuje jak ulał.