Na zawsze
Czekałem na Ciebie
szesnaście lat.
Szukałem Ciebie wszędzie:
w supermarkecie,
w mieście,
u babci na działce.
Byłem nawet za granicą,
ale i tam Ciebie nie
znalazłem.
Pisałem do Ciebie listy,
chociaż nie wiedziałem
kim jesteś
ile masz lat i
czy w ogóle istniejesz.
Ale tego pięknego dnia ujrzałem
Ciebie pierwszy raz.
I uśmiechałem się.
Ale ty mnie nie widziałaś.
A kiedy podszedłem do Ciebie i
chciałem Ci wszystko
opowiedzieć, ty mnie wyśmiałaś.
Powiedziałaś, że miłość nie jest
na zawsze.
Ale ból po stracie Ciebie
pozostanie we mnie na wieki.
Jacek 27/12/2017
Komentarze (2)
Smutny wiersz, smutne gdy ktoś śmieje się z czyiś
uczuć, co prawda nie zawsze tak jest, że one rodzą się
jednocześnie u niego i u niej...
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo wymowny wiersz z serca pisany, witaj na
pokładzie;)