na zawsze
dni
przyszły i powoli odeszły
wspomnienie ciebie blaknie
twoja twarz wtopiła się w moje serce
delikatność dłoni, głos ...
zabrałeś to i nie podążam za tobą
(chociaż czuję jak prowadzę cię
w snach mocno ściskając dłoń
pełną obiecywanych gwiazd)
teraz unikam osób o twoim imieniu
teraz unikam słodyczy i kawy
teraz unikam spojrzeń w oczy
teraz unikam świadomości
że tak bardzo byłeś
(usypiając tylko przez moment
nasłuchuje odgłosów życia które
tak głośno krzyczą w moją twarz)
i jesteś żywy
we wszystkich
pieczołowicie wiązanych warkoczach
we wszystkich
słowach zastępujących te ważniejsze
we wszystkich
niezręcznych rozdygotanych pocałunkach
we wszystkich listach
które tak głośno wyśmiał czas
i przez całe to mylne istnienie
moje i jakże zwyczajnego świata
będziesz żył we mnie wiecznie
amen
Komentarze (7)
Świetny wiersz, pozdrawiam :)
bardzo ładna, wzruszająca melancholia+:) pozdrawiam
serdecznie
Podoba się, co tu dużo mówić? :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Warto bylo przeczytac, pozdrawiam
Jak pacierz wybrzmiało,
trochę smutkiem zabolało.
Pozdrawiam Kingo.
Wielka miłość młodej bohaterki
wiersza która przeżywa chwile
rozstania z ukochanym, i tylko
końcowe "amen" jakoś nie
pasuje mi do liryzmu wiersza.
Pozdrawiam Kingo.
Fajnie się czyta i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)