Na zawsze już razem... Proza.
Pamięci Krystyny i Witolda, odeszli....
W gasnącym świetle późnego popołudnia, w
sypialni
gęstniał mrok potęgując uczucie smutku i
przygnębienia.
Ostatnie promyki zachodzącego słońca,
odbijały
się w oczach, które powoli traciły swój
blask.
Wierna swojej „ małej Ojczyźnie
„ i mężowi ,
córka Śląskiej ziemi z gasnącymi oczyma
,
kończyła swą ziemską wędrówkę.
Słońce zaszło, ale na wysokim niebie,
różowa poświata
układała się w szerokie pasy, jakby śmierć
miała
przejechać po nich rydwanem aniołów, gdy
wyszła
z ciemnego kąta prosto w plamę promieni
światła
i podążyła ku wieczności…
………………&
#8230;……………
8230;……………
230;.
W innej dzielnicy miasta syn pięknej,
podlaskiej ziemi,
cierpiąc wspominał swoją żonę, tęskniąc za
jej ciepłym
dotykiem i dobrym słowem. Myśli jego raz
jeszcze,
uleciały ku pięknej krainie dzieciństwa i
młodości,
gdzie łagodny wiatr wyśpiewywał w liściach
drzew
melancholijną pieśń , zlewając się w jedną
melodię
z szumiącą rzeczką, gdzie różowymi i
żółtymi kwiatami
ubrana była łąka, gdzie nawet w smutne dni
deszczowe
owinięte w mgły i chmury, wszystko miało
swoje piękno,
mieniąc się pod wieczór symfonią złota i
szkarłatu,
gdy ogród był zalany niebieskim światłem, a
powietrze
pachniało kwitnącymi bzami i
maciejką…
Łzy popłynęły po lodowatym policzku, oczy
pociemniały,
w kącie czaiły się cienie przeszłości,
świtało,
gdy podążył za swoją żoną w
wieczność…
………………&
#8230;……………
8230;……………
230;……..
WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM OBOJGU
DAĆ PANIE…
Ona odeszła w dniu święta Dnia Matki, On dwa dni później.... NIEZBADANE SĄ WYROKI BOSKIE...
Komentarze (5)
smutnie i ciekawie opisujesz temat zejścia....
piękny wiersz hołd...pomilczę....z oczu popłynęły
łzy....pozdrawiam....
Tesso, potrafisz nawet o umieraniu pięknie napisać.
Życie bez męża, bez zony, jesli była miłośc prawdziwa,
jest nie do zniesienia. Błogoslawieństwem jest rychła
smierć w końcu TAM jest dalsze zycie :-)
Piękna proza poetycka.
Bardzo smutnie i ciekawie opisujesz temat zejścia, ale
dobrze się stało że to normalne, a nie gwałtowne i
niespodziewane - wszyscy powoli się zbliżamy do tej
linii która nas rozdzieli, każdy ma swoją
świeczkę...dalej znasz też...powodzenia