Na zepsucie humoru
Błąd za błędem kroczą błędziory
coraz cięższe głupie chamiory
plują sykiem węży zdechłych
szczątki roślin rozłożone
opętane błotnistym bagniorem
Wpijają się jak kleszcze
w serce twe jakże obleśne-kamienne
uśmiech na twej twarzy
plugawym gestem zmieniony
oczy fałszywy wyraz odkryły
w policzkach, na języku
dziury się wyryły
Faszysto komunisto spójrz na swe odbicie
wgniecione w sekundę niebieskiego życia
i żeby uśmiech spełznął ci z twarzy
życzę skorków i wielu grabarzy
Młoda byłam, gdy to napisałam, ale a niech tam...czytajcie i śmiejcie się. Wiersz prezentuję bez jakichkolwiek poprawek.
Komentarze (1)
w twojej ostatniej zwrotce napisane jest"Faszystko
komunisto zobacz swe odbicie"
i napiszę Ci że nie ważne jaką pełniło się funkcję w
czasie przeszłym czy przyszłym trzeba być po prostu
człowiekiem żeby można spojrzeć w twarz drugiemu
człowiekowi/słowa ostatniej zwrotki aktualne są wciąż
/