Na złość losowi
Zaciśnij mocno pięści swej ręki
unieś ramiona i ściągnij brew
pierś swą napełnij ożywczym tlenem
niech w ciele śmiało popłynie krew
Odważnie klęsce swojej staw czoła
choć pot po twarzy spłynie ci strugą
w zwycięstwo swoje musisz uwierzyć
choćby twa walka trwać miała długo
Nie myśl o chwilach, które minęły
choć ból przyniosły i szarość dnia
gdy zechcesz swoje życie odmienisz
losowi pokaż...palec (lub dwa)
Nigdy nie wolno się poddawać...
Komentarze (29)
w żadnym wypadku nie można się poddać
Dwa palce - to Wiktoria - zwycięstwo :)
W dwóch pierwszych strofach powtarzają się :
swej-swą , swojej - swoje ;
warto poprawić.
Pozdrawiam :)
Nie można się poddawać.
Miło :)
Pozdrawiam i do jutra:)
:-) :-) super:-)
Tak własnie robię, pokazuję wszystkie palce:-)
Pozdrawiam:-)
znam ten stan, walka do końca i trzeba wierzyć w
wygraną. Pozdrawiam :)
Podoba sie, dobre wskazowki.
Pozdrawiam serdecznie.:)
świetne pozytywne przesłanie
BARDZO SIĘ PODOBA :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo pozytywny i dobrze nastrajający... miłego
wieczoru :)
Nawet nie wiesz jak on do mnie teraz pasuje:)
Pozdrawiam:)
Wiersz świetny, ale puentą mnie wręcz rozbroiłaś. No i
pachnie niezłą poezją. + i Miłego wieczoru.
Przesyłam serdeczne pozdrowienia:)
Odważne wyzwanie, siłą tego wiersza pozostanie,a
losowi się nie poddajemy ;-) Piękne, "+"
Piękny wiersz, pełen siły i wiary w możliwości każdego
z nas. dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam
Los bywa brutalny ale warto wtedy zaśmiać się jemu w
twarz.
Pozdrawiam :))