Nad brzegiem jeziora
Ciemne
chmury znów słońce otuliły
nadbrzeżne szuwary ucichły senne
atłasowa cisza fale uśpiła
tylko
ryby pod prąd płyną niezmiennie.
Księżyc wędruje pomiędzy gwiazdami
rozjaśnia fale jeziora szarego
samotny rybak dryfuje na łodzi
może
dziś złowi karpia królewskiego.
A ja
tak stoję nad brzegiem jeziora
woda
oblewa stopy moje bose
czekam
i patrzę w otchłanie topieli
pewnie
znów dzisiaj w nasz świat się przeniosę.
W reminiscencje życia co we dwoje
tkaliśmy młodością barwne arrasy
wierną
wskazówką co nas prowadziła
były
jedynie życiowe kompasy.
Komentarze (39)
Ladny, milo sie czyta.Pozdrawiam
Ładny brzeg
Dobrze się czyta -zawsze potrzebny życiowy kompas.
zaskakująca, życiowa retrospekcja :-)
samo życie ...... dobrego dnia życzę :)
melancholijny dobry wiersz
dobrze się czyta
pozdrawiam serdecznie
Piękny, cieplutki wiersz. Działa na wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Nad brzegiem jeziora i w taką noc…
Tereniu, bardzo refleksyjny wiersz ze wspomnieniami w
tle:)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem, dziękuję za
wizytę:)
"tkaliśmy młodością barwne
arrasy". Pięknie. Pozostałe
wersy również.
Dobrze jest miec takie miejsce w pamieci.Cieply i
melacholijny wiersz wprowadzil mnie w zadume.
Pozdrowienia
Masz wyobraźnię, bardzo ładnie.
malowniczy wiersz, a te tkane młodością arrasy -
pięknie, pozdrawiam serdecznie
dziękuję wszystkim za czytanie i zagłosowanie
Piękny, obrazowy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze mieć jeden wspólny kompas:)
Z przyjemnością przeczytałem, pozdrawiam!