Nad brzegiem stawu ;
Nad brzegiem stawu
zapach mgieł płynie.
Stoi samotna. Słowa ugrzęzły,
nie zakłócają ciszy.
Pragnie szeptać do niej
i ulżyć płaczącej duszy.
Dotknąć czasu,
zatrzymać, zawrócić,
a on, płynie powoli wśród mgieł,
bez uśmiechu. Oddala się,
pragnie odebrać obraz z serca.
Nad brzegiem stawu
tatarak ukłony składa,
otula delikatną muzyką.
Tańczy z ciszą.
A ona, stoi samotna we mgle,
bez uśmiechu. Zapatrzona
w przeszłość zatrzymaną w sercu.
Komentarze (12)
Dołączę do komentarza Halinki53
Pozdrawiam Aniu:-)
:)
Wystarczy jedna chwila, skok...i ciemność wszystko
zamknie...tylko czy warto...pozostają jeszcze
żywi...pozdrawiam
Pięknie, choć smutno!
Pozdrawiam :)
Anka smutno ale pięknie napisane moja mgła też nie
opada pozdrawiam +
co w sercu to wieczne
Pozdrawiam serdecznie
Głębokie przygnębienie na wieczność samotności,lepiej
poszukać nowej drogi życia...
Miłego wieczorku:)
szkoda, że nie widzi, wielka szkoda
smutek i samotność ...trzeba szukać inne drogi by
zaświeciła nadzieja na uśmiech i szczęście:-)
pozdrawiam
Gdy nadejdzie miłość to wówczas wszystko się odmieni.
Smutno, Aniu.
Pozdrawiam:)
A ona, stoi samotna we mgle,
bez uśmiechu.. smutno tu Aniu ..