Nad grobem
Płyta zimna, tak jak Twoje dłonie,
już ich nie rozgrzeje serca pożar,
wygasł. A ja wciąż pamiętam płomień,
co w Twych oczach na mój widok gorzał.
By raz jeszcze móc usłyszeć: Miła,
serce i słuch natężam daremnie
i przeklinam moc, co Cię skłoniła,
by w tę drogę wyruszyć beze mnie.
Komentarze (22)
Smutny wiersz. Ładnie zrymowany, Sosno. Pozdrawiam
Coś w nim przyciąga...i przeczytałam kilkakrotnie.
Serdeczności.
Pięknie choć smutno, to bolesne, gdy śmierć zabiera
nam bliską osobę.
Pozdrawiam.
Nie szukajmy w sobie winy, wszak jesteśmy tylko
ludźmi. Wielcy, tego świata, też powinni bić się w
swoją pierś, bo nie jeden grzech mają na swoim
sumieniu.
Pozdrawiam:)
zawsze mamy jakieś pretensje do siebie że trzeba było
to czy tamto,a przecież wybija ta nasza ostatnia
godzina,gdzie nic nie możemy zrobić,więc obwiniać się
nie warto...
zachwycający, piękny.
Prawdziwy liryczny żal wyrażony w ładnym wierszu.
Podoba mi się budowa i ciekawe rymy. Pozdrawiam :)
Wzruszyłam się..
Ładnie wyrażona tęsknota. Miłego wieczoru.
Smutny, ale bardzo piękny! Pozdrawiam:)
Smutny ,ale zarazem bardzo piękny wiersz.Pozdrawiam.E.
Ojej, smutne. Pozdrawiam w ciszy.
Ciekawy wiersz. Trochę chwieje Ci rytm i ilość sylab.
:)
Zadumałam się. Pomilczę. Serdecznie pozdrawiam
piękny i wzruszający