Nad jeziorem
Dzisiaj umiera, a my o sobie, boli
myśl otarta o gałąź głogu. Dmuchasz
niby na motyla. Stado ptaków zrywa się i
unosi
tuż nad głowami, jeszcze w słońcu
schylamy się z odruchu w odruch. Na koc,
na trawę.
autor
bona druga
Dodano: 2008-07-29 17:44:49
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Bardzo poetycka miniatura, metafory sa bardzo piekne,
a wiersz nieoczywisty, ale przez to piekny
Krótki wiersz, a ile mieście w sobie pięknym metafor.
Nadzieja nie umrze, jeszcze się odrodzi.