Nad jeziorem
Wsłuchani w ciszę ciepłego wieczoru
zapatrzeni w granat nieba nad nami,
idziemy piaszczystym brzegiem jeziora
pragnąc tak iść bez celu, godzinami.
Nikły blask sączy księżyc i gwiazdy,
zarośla nim przenikają przybrzeżne,
idziemy w pół objęci osnuci mrokiem
śladem stóp cienie podążają zwiewne.
Noc trwa w bezruchu i my zatrzymani
naprzeciw siebie stajemy bliziutko,
twarz przy twarzy, tulisz moje dłonie
usta muśnięte pocałunkiem, drżą
leciutko.
Komentarze (48)
masz rację Vick Thorze
komar nie lubiany gdy bzyka gorzej kiedy w kolanie
strzyka bo spacerować nie daje:)
fajnie nad jeziorem młodym i starym -
tylko cholernie tną tu komary
i wnet cały romantyzm znika
przez reumatyzm co w gnatach strzyka!
-- rozmarzył mnie ten wiersz, oj rozmarzył... już
widziałam siebie nad tym jeziorem... ech...
ciepło i romantycznie ...cudowny spacer brzegiem
jeziora was dwoje i księżyc ;-)))))
pozdrawiam - miłego dnia Staszko ;-)))))
Zanurkowałam w Twoim jeziorze z przyjemnością,
Delikatnie opisałaś chwile uniesień o pełni księżyca -
bo stąd chyba cienie :)
Pozdrawiam !
Nad jeziorem zawsze jest tak cudownie.
Bardzo piękna (choć krótka historia miłości).
Pozdrawiam
Delikatny i ciepły... Pozdrawiam :))
Pięknie i miło nad Twoim jeziorem...
Śliczny wiersz. +++
Pozdrawiam
Piekny wiersz,pozdrawiam serdecznie
Jakbym tam była...pięknie :-)
I jak zrobiło się milutko:-) . Dobranoc Staszko:-)
Przyjaciel to skarb pozdrawiam
zapatrzeni w granat nieba nad nami,///
tak jest poprawniej, bez niepotrzebnej inwersji.
Oczywiście - zrobisz jak zechcesz.
księżyc będzie nisko
tuż nad skrajem ucha
a więc dzisiaj szepczcie
no bo was podsłucha:)))
pozdrawiam pięknie:)))