Nad jeziorem
Wsłuchani w ciszę ciepłego wieczoru
zapatrzeni w granat nieba nad nami,
idziemy piaszczystym brzegiem jeziora
pragnąc tak iść bez celu, godzinami.
Nikły blask sączy księżyc i gwiazdy,
zarośla nim przenikają przybrzeżne,
idziemy w pół objęci osnuci mrokiem
śladem stóp cienie podążają zwiewne.
Noc trwa w bezruchu i my zatrzymani
naprzeciw siebie stajemy bliziutko,
twarz przy twarzy, tulisz moje dłonie
usta muśnięte pocałunkiem, drżą
leciutko.
Komentarze (48)
Wspaniały wiersz Staszko:) bardzo obrazowy:)
Miłej niedzieli:)
Cieply i romantyczny wiersz:-)
bardzo mily wiersz,
taki delikatny,
pozdrawiam