Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

nad mapą









znów do niej wracasz

siedzisz na drzewie
w betonowym karmniku
jak jakiś wielki egzotyczny ptak
twój pióropusz i nogi nie mieszczą się
jedno złożyłeś przed wejściem
[pewnie jakiś głupek ukradnie
zanim zorientuje się że też nie włoży


drugie połamałeś w stawach
i cisnąłeś w kąt


jaki kąt ? twój monstrualny brzuch
jest wszędzie


na jego blacie rozłożyłeś ją
niczym kwiat
i chciwym jak owad, obrzmiałym palcem
wwiercasz się w tą miododajną krainę













Dodano: 2018-07-22 17:17:22
Ten wiersz przeczytano 712 razy
Oddanych głosów: 16
Rodzaj Wolny Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (17)

_wena_ _wena_

smutny ale ładnie napisany
pozdrawiam :)

AMOR1988 AMOR1988

Fajny wiersz okraszony smutkiem :)

krzemanka krzemanka

Ciekawy obraz. Widzę w nim kogoś, kto skrępowany
fizycznością i psychiką, tkwi w czterech ścianach i
myśli o ich opuszczeniu, sunąc palcem po mapie.
Czy "jedno" w szóstym wersie oznacza ten pióropusz?
Jeśli tak, to czy nie czytelniej byłoby, gdyby zamiast
"jedno" napisać "pierwsze"?
Miłego wieczoru:)

koplida koplida

Wiersz zatrzymuje, ciekawy.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Czytam kolejny raz i kiedy myślę, że jestem już
blisko, coś mi znowu umyka ;-)Ale to chyba dobrze, że
mam zagwozdkę.Ostanio trochę uśpiłem szare komórki,
trochę być może wymordowałem :-)Bardzo dobry wiersz
:-) Pozdrawiam :-)

DoroteK DoroteK

niestety, marzenia czasem obezwładniają jak nałóg,
można marzyć aż do śmierci i tym usprawiedliwiać
bezruch

Agrafka Agrafka

Dzisiaj nie rozumiem, czym jest to jedno i drugie? A
już tu siedzę jakiś czas, proszę o jakąś legendę do
tej mapy...

Babcia Tereska Babcia Tereska

Z monstrualnym brzuchem chyba trudno się gdziekolwiek
dostać, pozdrawiam

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Nie umiem rozgryźć tego wiersza, ale przeczytałam
chętnie jak zawsze.
Choć nie zawsze zostawiam komentarz
Pozdrawiam Marto

Sotek Sotek

Skłaniasz do przemysleń.
Refleksyjny przekaz.
Pozdrawiam.
Marek

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Zatrzymujesz metaforyką. Potrafisz poruszyć wyobraźnię
czytelnika. Pozdrawiam Mato :)

anna anna

mam przed oczyma ogromnego chrząszcza z urwanym
chitynowym skrzydełkiem

marcepani marcepani

miało być pozdrówka* :) to napiszę po polsku - kłaniam
się i pozdrawiam :)

marcepani marcepani

Tak, wszelkie skrzydła nie mieszczą się w
"karmnikach" z betonu - tu nie można być ptakiem,
zapomina się być człowiekiem, jest się istotą bez
polotu... ale nie traćmy nadziei każde wyjście z
betonu - służy odrodzeniu, każdy złapany promień to
podarunek z nieba, to energia, którą potrzebujemy...
Wiersz jak zwykle - daje szerokie pole na własne
(czytelnicze) refleksje - i poooszłam sobie jak
widzisz w takie rejony :) Pozdówka - serdeczności
wszelkiej maści Marto!

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »