Nad morzem
garść piasku przesypaną z dłoni w dłoń
wiatr rozwiał
pozostało puste miejsce
które czeka na czyjeś słowo
aby je pieścić
zamiast piasku
muszelka otulona falami
domem była
teraz pustką stoi
nikt nie wróci w jej rzeźbione progi
misternie miłośnie
dla wygody
urody
czy bezpieczeństwa wykonane
tupot mew
ich drażniący głos
nie koi
spojrzenie w dal
za nią druga odleglejsza
pośrodku zagubiony
maleńki biały żagiel
jak myśl
między snem a snem
miedzy uściskiem a biczem
miedzy pocałunkiem a zdradą
zamykam dzień
fala sprząta odciski stóp
Komentarze (11)
Miejscami ładnie, aż chce się czytać, a momentami -
tak jak tu --->
pośrodku zagubiony
maleńki biały żagiel
----------
zwyczajnie przegadane.
Wiersz nierównomierny.
Jeszcze nad nim bym posiedziała.
Podoba mi się Twój wiersz, też wspominam nasze morze,
bo kocham jego urok. Udany Tekst, pozdrawiam i dobrej
nocy życzę-:)
Mieszkam niedaleko morza, znam jego siłę i urok plaż.
Samotne spacery nie napawają optymizmem ale chwilowa
ucieczka od codzienności daje chwilę oddechu i czas na
przemyślenia. Pozdrawiam :)
piękna melancholii; kocham morze* pozdrawiam
Piękne i nostalgiczne podsumowanie dnia.Pozdrawiam
serdecznie:)
Pięknie:) miłego wieczoru
Ładnie ujęte. Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Piękny wiersz :)
Pozdrawiam
Pięknie i melancholijnie. Pozdrawiam.
faktycznie, pięknie, nostalgicznie i sugestywnie
ależ piękna melancholia:) pozdrawiam