NAD RODZICÓW GROBEM ...
Patrzę na nagrobną płytę
litery epitafium falują,
obrazami minionego czasu.
W zapachu chryzantem
i płomykach zniczy -
trwonię swoje myśli…
Nie czuję smutku,
stoję porażony -
nagłą samotnością…
autor
zdzisław
Dodano: 2013-11-03 17:18:48
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Tak to jest i ten dzień jeszcze to potęguje.
Ta atmosfera, ten klimat.
Ta chwila wbrew pozorom, ma w sobie szczególny urok.
PS: zdzisławie, dostałam potwierdzenie przyjęcia do
sanatorium.
Ale trzeba czekać na to przyjęcie około roku, dwóch.
Pozdrawiam:)
refleksja i chwila zadumy w ciszy
pozdrawiam
Emocjonalnie...tak można po odejściu rodziców.
pozdrawiam serdecznie:)
z taka samotnością nie da się oswić
To kolej życia że muszą odejść, nie ma wytłumaczenia
gdy muszą dzieci.
Refleksyjnie i smutno Zdzisławie.Pozdrawiam serdecznie