Nad skarpą
W ozłacanych liściach nad skarpą
gdzie strumień płynie siedział
poeta słuchając niebios .
Z przyjacielem co dusza
jego nie zginie.
Tylkośmy kawę wypili
prosty wiersz napisali
jak białe chmury w zieleni
odpoczywali.
W bursztynie znaleziony
w starym drzewie mchem ozłacany
różaniec poetycki taki mały napisany.
Słysząc głos na skrzydłach słowika
snuła się barwista przystań zwykłego
człowieka .
I roztoczył skrzydła jak słowik co po
niebiosach lata gdzieś daleko
rozpłynął się nad przepaścią
zostawił wiersz a lasy i
drzewa układały sen.
Apryasz . wojciech
Komentarze (9)
Ciekawe jaki nam razem wyszedł by wiersz pod tym
lasem z moim ścisłym rymem i twoją niesforną
rozrzutnością słów.Trochę metafory i trochę zwięzłej
treści . To było by ciekawe.póki co daje głos tobie i
temu co z nim pisałeś.Mnie tam nie było.
tak to jest jak poeta w niebiosy zapatrzony to
wierszem potem nas uraczy:)
/W bursztynie znaleziony
w starym drzewie mchem ozłacany
różaniec poetycki taki mały napisany./ To jest
świetne...zabieram ze sobą :)
Pięknie słowik zaśpiewał daleko a powstał wiersz ładny
wiersz zadumany dobry
wiersz bardzo dobry, poeto, lubie czytać Twoje
wiersze.
Z kim pisałeś...z Góralem, co po górach lubiał chadzać
z różańcem .......
nad skarpą w śniegu i pod brzegiem gdzieś chmurach
może …gdzieś tam nie wiem… piszesz swe
wiersze jak liściki, płomienne słowa jak
słowiki...Piszesz je Wojciu szczerym sercem..
Czuje sie zapach jesieni.. ślicznie , przyjacielsko i
jesiennie
Warto czasami przystanąć nad brzegiem myśli i zatopić
w nich swoje marzenia. Bardzo dobry wiersz
Nad skarpą....
to jak ostatnie chwile nad przepaścią
....pożegnanie...i wspomnienia ....poczułem
przygnębienie i smutek...ale doskonale ukazujesz
klimat takiej chwili...brawo...