Nadbałtycki turnus
Opłacone „blikiem”
wczasy nad Bałtykiem..
W cenie sinice
i nawałnice,
rześkie wieczory
i termo śpiwory.
A kaprys Neptuna
ciska pioruna.
Dzień, dwa i cztery
nadmorskie spacery
przemokłym molem
pod parasolem.
Tak urlop szasta,
a zatem basta!
A1 i szpula
gdy lato znieczula,
prędkość już skrajna
wraca ferajna
w rodzinne strony..
tydzień stracony.
autor
SwobodneMyśli
Dodano: 2019-08-17 22:27:34
Ten wiersz przeczytano 1186 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Nie mogło być aż tak źle, wiersz przecież z
przymrużeniem oka ;)
Pozdrawiam
Szkoda że pogoda się nie spisała, ale cóż nad morzem
tak już jest słońce, wiatr, sztormy i deszcz.
Pozdrawiam ☺️
Chyba urlop nie udał się, aż trudno uwierzyć bo całe
wakacje gorąco nie do wytrzymania, mnie ten opis
rozbawił:)
samo życie i faktycznie zrób z tego strofy
Podziel na zwrotki, będzie ciekawiej i płynniej. ale
to osobiste odczucie!
tydzień pełen wrażen nie każdemu może się zdarzyć
Z ktoryms razem traficie:)))
Jod zapachniał sinicami,
a my w piachu wciąż ci sami.
Pozdrawiam, oderwanie od rzeczywistości uspakaja
duszę, to się nazywa urlop.
Za kilka lat:)miło będziesz wspominać ten czas:))
pogoda nie dopisała. A to pech!
Urlop się nie udał? A to pech.
Ale jest wesoło.