Nadciąża mroczność
Nadciąża mroczność w gęstwy śródmiasta,
parkowe cienie wylgły na dróżki,
tam w międzydrzewiu mrok protoplasta,
dźwiękośladuje wielogłos ludzki.
Przeklinołają się wzajem mary,
zdemowalają sprzęt dla podniety,
wydrzymordują w szarpie gitary,
i napastają moheberety.
Tam trzęsogablą się polucjanci
sine grzmotławce krętnie bełgocą.
Płochojaźliwa, ja radę dam ci:
parkośródgęstwą nie chadzaj nocą.
autor
ireczek
Dodano: 2014-11-22 08:46:02
Ten wiersz przeczytano 1843 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Dobre, dobre, poczułam się Alicją w kraine ireczkowych
czarów. Uwielbiam takie zabawy. Jesteś jak L.Carroll w
"Dżaberłoku"
"Przedposileniem spręślizłe wirszczuki
W horyzontniku, wiaracząc, świdrzyły.
Na wskroś kiepszczęsne były szczotugi
I dalekomne grzmistały świniły..."
Ale patologiczny
ale fajowiaste:)
A w parkuśródgęstwie "zbłąkinie rykoświstękały" -
super tekst, ireczku, uwielbiam takie zabawy słowem:))
Sama nie potrafię:((
fajna składanka, zmusza do uważnego czytania i podoba
mi się, bo jest mroczna, trochę patologiczna (dla
mnie)
Poczytałam,troszkę podumałam i bardzo mi się
podoba.Można tę fantastykę odnieść do
rzeczywistości.Pozdrawiam serdecznie:)
No i teraz gęba śmieje mi się w drugą stronę (jakoś do
środka mi się zawija) :):)
Ekstra!
Pozdrawiam:)
Potrzeba było poruszyć głową,
bo się co, nieco, "wygło" tu słowo!
Pozdrawiam!
Inwalidą zostałam bo język połamałam
super fajniście :)))))))
Mi się ten bełkot w ogóle nie podoba.
języko mnie się połamawszy
Pozdrawiam serdecznie
Napisowałeś to fajnuśnie,
A czytowało mi się nieznuśnie.
Jęzora sobie połamowałam,
Ale do końca przeczytowałam.:))
Haha świetny pomysł i wykonanie:)
Nieźle, w pierwszym momencie oczom nie wierzyłam:)
fajnie zakreciłeś :)