Nadciąża mroczność
Nadciąża mroczność w gęstwy śródmiasta,
parkowe cienie wylgły na dróżki,
tam w międzydrzewiu mrok protoplasta,
dźwiękośladuje wielogłos ludzki.
Przeklinołają się wzajem mary,
zdemowalają sprzęt dla podniety,
wydrzymordują w szarpie gitary,
i napastają moheberety.
Tam trzęsogablą się polucjanci
sine grzmotławce krętnie bełgocą.
Płochojaźliwa, ja radę dam ci:
parkośródgęstwą nie chadzaj nocą.
autor
ireczek
Dodano: 2014-11-22 08:46:02
Ten wiersz przeczytano 1828 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Ale znakomity Ireczku, jak pisała Mixitup, zlepkosłów,
coś niebywałego, masz wyobraźnię i ostre piórko!
Brawo!! Pozdrawiam miłego dnia:-)
Ale się natrudziaiłam, żeby przeczytac, ale co się
uśmiałam, to moje - widząc pierzchające przed marami
mochoberety :)
Wiersz - cudeńko, aż jaisnośc nastała.
Pozdrawiam :)
Ireczku, jaki iście dobrany zlepkosłówek, na mnie
zrobiłeś wrażenie i jestem bardzo ciekawa innych
komentarzy:) Miłego dnia:)