Nadejdzie dzień...
Nie obawiajmy się śmierci,
ona bywa ukojeniem,
gdy nas bardzo życie zmęczy,
chce uchronić przed cierpieniem.
Ważniejsze czy coś zostanie,
wśród tych których kochaliśmy,
liczyła się będzie pamięć,
kilka ciepłych o nas myśli.
Więc jak pewna Biała Pani,
już do naszych drzwi zapuka,
spokojnie ją przywitajmy,
niech szanuje nas kostucha.
Podziękujmy za swe życie,
żeby Bogu było miło,
mówiąc, że o nowym śnicie,
stare i tak by się skończyło.
Komentarze (99)
I o śmierci można ciepło, pozdrawiam serdecznie z
uznaniem.
Bardzo ciekawe, poruszające wersy. Pozdrawiam
serdecznie :)
Dziękuję B.M. za dotarcie do tego wiersza. Wesołych
Świąt :))
Podoba mi się ten opis końca życia.
Dziękuję Waldi, Tesso i Donno za miłe komentarze.
Osobiście ja o Białej Damie za bardzo nie myślę i się
jej nie obawiam. Szkoda mi tylko będzie mojej
Dziewczyny, ogrodu, kolorowych gołębi, rybek w oczku
wodnym, będę też tęsknił za Wami. Ale dopóty zabawa
trwa, to... ? Cieszmy się życiem... Pozdrawiam.
Spokojnej nocy :))
Ps.Waldi - jutro "przyjdzie" nowe wierszunio...
Witaj. Dobrze piszesz Norbercie... ale nawet jako
osoba wierząca, obawiam się światów nieznanych...
pewnie nie mam powodu. Pani Biała, tak nie jest
lubiana, ale gdyby jej nie było, to życie zmieniło by
się w ocean cierpień. Póki co czekajmy na tę w
zielonej sukience.
Moc serdeczności Norbercie.
Dużo zdrówka Norbercie i nie myśl o Białej Damie
jeszcze masz czas....tam każdy z nas trafi,pozdrawiam
:)
Dawaj wiersz ...
Norbercie, odpisałam Ci u siebie, jeśliś ciekaw, to...
:)
Kłaniam się jlewan. Jaka tam twórczość? Horyzont
słowny ograniczony, dwa lata temu operacja głowy. Ot,
taka zabawa wierszoklety... Rymowanie lekko przychodzi
i tyle... Spokojnego wieczoru. Dzięki za wizytę :))
Dziękuję za wizytę.
Chylę czoła przed Twoją twórczością.
Pozdrawiam serdecznie.
Alino jeszcze się nie śpieszmy, jeszcze poczekajmy,
na wszystko kiedyś przyjdzie czas,
Białej Damie poderwać się nie dajmy,
niech w tylną część ciała, pocałuje nas...
Przeciążeniem moich oczu się nie przejmuj.
Coś tam, jeszcze tym jednym okiem widzę,
a drugim podglądam co trzeba i nie trzeba.
Kawę z Tobą z przyjemnością wypiję.
Serdecznie pozdrawiam. Miłego wieczoru :))
Ja akurat jestem w buncie i niepogodzeniu. Tylko to
niczego nie zmieni, gdy nadejdzie moment, że "ostatnie
podrygi zimnej"...
A za przeciążenie Twoich oczu stawiam kawę, albo
porządną herbatę :)
I tak ta śmierć... a niech ją śmierć porwie!
Dziękuję Leosiu za wizytę. Same mądrości wypisałeś.
Jednak dopóty zabawa w życie jeszcze trwa, cieszmy się
nim każdego dnia. A jak już na drugą stronę wyruszymy,
to tam trochę nabroimy.
Więc niech nas na razie nie ruszają i Białej Damy w
naszym kierunku nie wysyłają.
Pozdrawiam. Miłego dnia :))
ależ się z tobą zgadzam co do joty
jej się już nie boją nawet koty
co siedem żyć rzekomo mają
ja też się nie boję choć mam tyko swoje
śmierć jest częścią kwint esencją życia
i cieszyć się należy gdy stanie w drzwiach
skończysz swą piękną przygodę
a może tam czeka życie nowe
kto to wie
chyba Pan ale on oszczędny duszami
nie szafuje
zapewne dla nich zatrudnienie szykuje