NADINTERPRETACJA WŁASNEGO JA
Dla Agnieszki D. z Płocka
niedzisiejszy
niewłaściwy
niepasowny
jak Ikar, próbuje wzlecieć
czasem jednak zbyt blisko słońca
skrzydła się topią...
spadam do wody z hukiem
jak zbyt namiętny Orfeusz
zbyt szybko się oglądam
tracę
wszystko
bezpowrotnie
kochanką moją wiatr
gdy tańczę z nią
na polach krańca rzeczywistości...
autor
Paweł Kędzierski
Dodano: 2005-03-24 17:51:03
Ten wiersz przeczytano 632 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.