Nadmiar piękna
Czas, który mija, zamykam
w fotografii. To wiele załatwia.
Z „Dawidem" rzecz ma się inaczej,
Mistrz ożywił dłonie. Pod kamienną
skórą pulsują żyły.
Czuję ciepło i jest tak,
jakby wyrzeźbiona ręka rządziła
całym światem. Skupiona twarz
odwraca się w kierunku Rzymu
na waleczne ptaki, na warstwy chmur,
gdzie boskość łączy kolory.
Od tamtej chwili dotyka mnie
syndrom Stendhala - przeczuwałam.
Komentarze (6)
Obrazowo o wrażliwości na piękno.
Miłego wieczoru:)
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawa refleksja.
Pozdrawiam
Sztuka dla sztuki - to zawsze może się podobać.
Pozdrawiam :)
Syndrom Stendhala w odniesieniu do rzeźby Michała
Anioła - ciekawe, czy to jest rzeczywiście groźne.
Można się zachwycić swoją własną fotografią - i co
wtedy? Pozdrawiam
Oczywiście... Dawid to synonim harmonii. Uwielbiam
nawiązania do sztuki w poezji. Piękny wiersz