W nadmiarze nas
W morze wyrzucił własne słabości
i teraz fale poznają jego
stał się przykładem doskonałości
dając tak wiele nie miał niczego
Mówili o nim w zazdrość ubrani
gdy padał deszcz on dla nich słońcem
w niewiedzy swojej własnymi czynami
dawał nadzieje przed życia końcem
Odbierał ból odbierał żale
na swoje barki przenosił cierpienie
wznosząc modlitwy nie bał się wcale
poświęcał innym swoje istnienie
Kiedyś odleci zniknie na wieki
w nadmiarze "nas" nadejdzie kres
a ja uwolnie spod zmęczonej powieki
dwa słowa dwa zdania i kilka łez...
OCEAN@interia.eu
Komentarze (2)
Dorotko mowisz,ze to o dobrym czlowieku?Ale
autor pisze jeszcze o NICH "w nadmiarze nas
nadejdzie kres"Jestem jak zwykle optymistka,dlaczego
ten kres ma nadejsc?
Wiosna przeciez tuz,tuz.!
"gdy padał deszcz on dla nich słońcem" bardzo ładnie o
kimś bardzo dobrym :-)