Nadsex
''Nadsex''
Pamiętam we snach jak muskające dłonie
dotykały mojego ciała
rozżarzone ogniem piekielnym
i byłeś też tam ty mój ukochany
i ma pierś płonęła i dusza skomlała
bezwstydnie o więcej
nie pamiętam sensu ani logiki w tym co się
działo
wiem tylko że pragnęłam
w dzikim amoku narkotyku wiedziałam
że jeśli chcę uczynić mały cud
to w mym sercu musi zapanować pokój
i nagle dziki płacz wydarł się ze mnie
niczym zwierz
i opowieść swojego życia tym samym
pokazałam
i cała męka minęła i poczułam się wolna
lecz ciebie tam nie było
w samotności poczułam silny powiew
wiatru
i dłonie tulące moją schorowaną duszę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.